Czasami zdarza się nam, że zadajemy sobie pytanie natury filozoficznej. Ot, tak dopada nas filozofowanie. Zaczynamy zastanawiać się nad różnymi sprawami. Myślimy. Jak myślimy, to pytamy. Na przykład takie oto pytanie, co to jest kultura? I nie mam tu na myśli kultur bakterii występujących w jogurtach. Więc, co to jest kultura? Wikipedia powiedziała by nam, że jest to ogół duchowego i materialnego dorobku danego społeczeństwa. Definicja antykultury podkreślał by, że kultura to system zniewolenia natury ludzkiej, deformujący psychikę człowieka i jego naturalną potrzebę wolności. Więc jak to jest z tą kulturą? Czy kultura jest naszym kołem napędowym w rozwoju społeczeństwa, czy wprost przeciwnie. Wtłacza człowieka w schematy, krępuje i nie pozwala mu samodzielnie myśleć, tylko nakazuje podążać utartymi torami.
Patrząc na kulturę masową była bym skłonna twierdzić, że kultura nas ogłupia. Serwuje nam papkę telewizyjną bez żadnej wartości. Okraszając to plotkami z życia celebrytów. No cóż, to też jest nasza kultura.
Jest też kultura „wysoka”. Są to osiągnięcia ludzi sztuki. Niestety, by zapoznać się z tą kulturą trzeba wykonać jakiś wysiłek intelektualny. I to nie jest już dla wszystkich takie proste. To właśnie ta kultura, sztuka, która powstaje gdzieś tam, na peryferiach codzienności jest kulturą, która tworzy społeczeństwo. Odpowiedź na pytanie, co to jest kultura nie jest jednoznaczne. Dla każdego będzie to coś innego. Dla jednych kultura to „ Szewcy” w Narodowym, dla innych film z Dodą.
