Wraz z rozwojem technologii oraz świata – w ogólnym rozumieniu – pojawiają się wciąż nowe i ciekawe mody. Ludzie jakby coraz częściej zdają się zauważać, że pośpiech oraz wszystko, co jest z nim związane, a więc sporo chemii w jedzeniu, ulepszacze i konserwanty to nie najlepsza droga do zdrowego, długiego i szczęśliwego życia.
Większa świadomość konsumentów sprawiła, że corazczęśćiej wybierane są zdrowe kosmetyki, oparte jedynie o naturalne składniki – tak zwane „bio”, nie zawierające żadnych innych, szkodliwych substancji chemicznych, ani konserwantów, które w zasadzie szkodzą, zamiast pomagać. Warto wiedzieć, jak takie kosmetyki można rozpoznać na sklepowych półkach oraz gdzie najlepiej je kupować.
Zdrowe kosmetyki będą posiadać odpowiednie, nadane certyfikaty – tylko one zapewniają prawdziwą gwarancję jakości produktu, którego będziesz używać. Certyfikaty nadawane są przez niezależne instytuty, dlatego można zawierzać ich opiniom oraz wynikom przeprowadzanych przez nich badań. Certyfikaty to jednak nie wszystko. Trzeba również wiedzieć, na jakie składniki czy półprodukty należy zwracać uwagę podczas wybierania kosmetyku.
Ogromne znaczenie ma również kolejność, w jakiej poszczególne składniki są wypisane. Pierwsza pozycja w składzie będzie oznaczać substancję, której w danym kosmetyku jest najwięcej. Trzeba więc mieć chociaż względne pojęcie, które z nich są konserwantami czy parabenami, ponieważ to one są najbardziej szkodliwe. Zdrowe kosmetyki nie będą zawierać na przykład triclosanu, stosowanego jako środek bakteriobójczy, oczywiście syntetyczny. W takich produktach nie znajdziesz również silikonów, sprawiających, że krem czy balsam ma przyjemną konsystencję, ani parabenów, konserwantów, które mogą wywoływać reakcje alergiczne. W tradycyjnych kosmetykach mogą znajdować się też laurylosiarczany sodu, czyli nic innego, jak detergenty, ukryte pod nazwą SLS oraz SLES. Wystrzegaj się również pochodnych ropy naftowej, dioksanów oraz glikolu propylenowego.
