Według statystyk aż 25% Polaków, którzy skarżą się na problemy z erekcją próbuje znaleźć rozwiązanie na tak zwanym czarnym rynku. W internecie można znaleźć całe mnóstwo leków, także tych dedykowanych mężczyznom borykających się z zaburzeniami potencji. Niestety, podrobione leki często stanowią zagrożenie dla zdrowia osób, które je przyjmują. Powodem tego jest nieodpowiedni dobór substancji czynnych oraz obecność toksyn, które są zakazane w przemyśle farmakologicznym.
Dlaczego czarny rynek?
Zaburzenia erekcji można z powodzeniem leczyć. Jednak wizyta u lekarza to dla wielu mężczyzn zbyt duże wyzwanie wiążące się ze wstydem. Z tego powodu wielu z nich woli skorzystać z łatwo dostępnych środków dostępnych w internecie. Ich producenci zapewniają dyskrecję, nie zadają pytań i nie każą wykonywać serii niezbędnych badań. Niestety, w niemal 80% sprzedawane w sieci medykamenty to zwykłe suplementy diety, które nie przynoszą niemal żadnych rezultatów; mężczyźni, którzy je zamawiają po dłuższym czasie stosowania nie zauważają żadnych efektów – z rozczarowaniem stwierdzają, że zostali oszukani. Jednak czarny rynek leków na zaburzenia erekcji ma też swoją drugą stronę – cały wachlarz środków, które nie tylko nie przyniosą spodziewanych rezultatów, ale mogą nawet poważnie zaszkodzić. Ich masowa produkcja ma miejsce zwłaszcza w Chinach i Indiach – nikt tak naprawdę nie wie, jaki jest skład tabletek, które w sieci zareklamowane zostały jako skuteczny lek na problemy z potencją. Zdarzają się także skrajne przypadki, kiedy to okazuje się, że medykament zawierał bardzo szkodliwe toksyny.
Prawie jak Viagra
Niektóre z leków na potencję, które można dostać na czarnym rynku są skuteczne – mężczyźni, którzy je przyjmowali potwierdzają ich działanie. Jednak większość z nich również poważnie szkodzi zdrowiu – głównie przez wzgląd na nieodpowiednio dobrane substancje czynne, które podane w zbyt dużych dawkach wywierają bardzo negatywny wpływ na organizm. Substancje pomocnicze natomiast są z reguły niewiadomego pochodzenia.