Do tej pory do badań pobierano próbki z materaca, aby stwierdzić stężenie, jakie występuje w danej sypialni. Pościel, poduszki czy koce nie były brane pod uwagę w tego typu badaniach. A właśnie te nasze okrycia niezbędne do spania najbardziej są narażone na kontakt z alergenami, które mają do nich łatwiejszy dostęp niż do materaca. Pościel wietrzymy, więc dodatkowo jest ona wystawiona na alergeny z dworu jak: pyłki roślin, grzybów, pleśni i oczywiście związków chemicznych, które znajdują się w zanieczyszczonym powietrzu. Poddanie badaniu pościeli dałoby prawdziwy obraz zagrożenia alergennego, gdyż tylko w ten sposób, będzie można stwierdzić, jakie jest zagrożenie dla zdrowia człowieka. Kładziemy się spać i nawet nie zdajemy sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które nam grozi. Roztocza kurzu domowego są niewidzialne dla naszego oka, więc dlatego go lekceważymy. Nie powoduje u nas jakichś groźnych natychmiastowych chorób, więc nie toczymy walki o zmniejszenie natężenia w domu, ale niewyspanie, ciągłe zmęczenie może być skutkiem spania w pokoju, w którym aż roi się od roztoczy i pościel jest ich pełna.